Rozterki Półwyspowego zwierzaka, czyli o tym dlaczego robię samochodem 100km dziennie
Wakacje to dla mnie słodko – gorzki czas. Z jednej strony super, bo przenosimy się na Półwysep Helski i praktycznie spędzamy całe lato na kempingu. Z drugiej strony trochę mniej super, bo jak to bywa w dorosłym życiu, trzeba chodzić do pracy… albo raczej jeździć… codziennie…. po 60 km… w jedną stronę…
Pogoda w wakacje, czyli o tym dlaczego warto patrzeć w niebo
Lato na Półwyspie Helskim zaczęło się na dobre, a wraz z nim ekstremalne zjawiska pogodowe. Burze, gradobicia, ulewy, porywiste wiatry, zabójcze upały i lodowate noce. Chyba tylko śniegu nie było. A to dopiero miesiąc wakacji! Aż strach pomyśleć co będzie w drugim…
Przypowieść o Salomonie i Drewnochronie, czyli na co komu ciuchy do malowania
Cała rzesza ludzi ma tak, że jak przestają nosić jakieś ciuchy, to zamiast oddać je komuś, komu mogą się jeszcze przydać, chowają je na dno swojej i tak wypchanej po brzegi szafy, uporczywie twierdząc, że przydadzą się do malowania. Bullshit!
Przecież mamy wiedzą wszystko! Czyli bycie mamą… oczami matki
Dzień Matki już za nami, czas na małe podsumowanie. Z okazji tego (moim zdaniem mało potrzebnego) święta naszło mnie parę refleksji. Dlaczego mało potrzebnego? No cóż, matką się po prostu jest i sam fakt bycia nią nie jest czymś godnym święta. Ważne jest JAKĄ matką się…
A ile ty masz lat? Kilka słów o tym, dlaczego to pytanie nie ma większego znaczenia
Niejednokrotnie opowiadając historię o kimś, słyszę pytanie „A w jakim on/ ona jest wieku?” Zazwyczaj rozglądam się po osobach słuchających opowieści i odpowiadam, że jest „w naszym wieku”. Zazwyczaj moja odpowiedź spotyka się ze śmiechem i nie dziwi mnie to, ponieważ obecne w konwersacji osoby są w przedziale wiekowym 25-45+.
Wspólne zakupy z dzieciakami, czyli jak wykończyć dwie dorosłe osoby w siedem minut
Szwagierka zaproponowała mi kiedyś, żeby dwa razy do roku wybrać się na zakupy i powybierać dzieciakom jakieś fajne ubrania. Na początku chodziłyśmy same, ale koncepcja ewoluowała i zaczęłyśmy zabierać ze sobą mój wspaniały duet – Ninę i Marcina… No cóż, niby człowiek już dorosły, a jednak cały czas niezbyt mądry ?
Hominem sine vehiculo – człowiek bez pojazdu, czyli jak mieć samochód i nie mieć go jednocześnie :)
Maj i czerwiec to dla naszej rodziny duże wyzwanie logistyczne. Grzegorz stacjonuje już na półwyspie, gdzie przygotowuje swoją bazę wind/kite do sezonu. Ja natomiast, jak to mam w zwyczaju, zgrywam Matkę Polkę i ogarniam (lepiej lub gorzej) całą resztę. Przez dwa miesiące żyjemy sobie prawie osobno, dzieląc się…
Majówkowy wypoczynek na półwyspie, czyli weekend z pająkami
Stali bywalcy półwyspowych kempingów z niecierpliwością wyczekują majowego rozpoczęcia sezonu już mniej więcej od listopada . Niby dopiero niedawno poskładali swoje budki i wrócili do normalnego życia, a już jakby trochę tęskno.
Dziecięce zabawy dorosłych ludzi, czyli o tym jak kupiliśmy sobie z mężem deskorolki
Mieliście w dzieciństwie tak, że chcieliście mieć hulajnogę albo deskorolkę (oczywiście taką jak kolega z osiedla), ale rodzice nie chcieli wam ich kupić? Mam dobrą wiadomość – jak jesteś dorosły i zarabiasz kasę, możesz sobie JĄ kupić (i to nawet lepszą, niż kolega!) ?
Marcinek i pamięć złotej rybki
Każdy, kto ma dziecko wie, że nikt nie ma tak krótkiej pamięci jak dziecko – nawet mąż 🙂